Ty mnie słuchasz, ale mnie NIE słyszysz! Ty na mnie patrzysz, ale mnie NIE widzisz!

You are currently viewing Ty mnie słuchasz, ale mnie NIE słyszysz! Ty na mnie patrzysz, ale mnie NIE widzisz!

Jesteśmy ciągle pod wpływem narkotyku, który nazywa się social media.

Jesteśmy na haju informacji. Przebodźcowani obrazkami, słowami, filmikami.

Co jest twoje, a co czyjeś?!

Wiesz, gdzie jest ta granica między tobą a inną osobą, która przekazuje informacje tak, jak ja teraz tobie?

Twoje dziecko do ciebie podchodzi, zaczyna mówić i zaczynasz się z miejsca denerwować, że zabiera ci cenny czas. Czas, który poświęcasz na kontakt z tym, co w telefonie, w laptopie. Musisz doczytać kolejny już dziś artykuł, kolejną sentencję lub cytat osoby, którą obserwujesz. Jest jeszcze zapisanych kilka filmików do obejrzenia, bo każdy tak mądre informacje przekazuje, że warto obejrzeć, a może coś do mnie dotrze i odmieni się mój los. I te informacje są wartościowe, są wspierające, jeśli zaczniesz je wprowadzać w życie.

Twoje dziecko coraz bardziej domaga się uwagi, mówi coraz głośniej. W pewnym momencie zaczyna cię niemiło i nieprzyjaźnie dotykać i wieszać się na tobie, co doprowadza cię do skrajnych emocji.

Nosz k…a mać!

Człowiek nawet nie może chwile pobyć sam ze sobą!

Znasz to?

Tylko że tak naprawdę większość społeczeństwa każdą wolną chwilę poświęca na kontakt ze światem wirtualnym, a nie na relacje z osobami, które są obok nas, w naszym codziennym życiu. Na gry, na apki, fb, insta, tik toka, youtube…

„Mamo, ty mnie słuchasz, ale mnie nie słyszysz!
Mamo, ty na mnie patrzysz, ale mnie nie widzisz!”

To są słowa synka osoby, z którą pracuję na sesji.

Jak ważne one są?

Bardzo, bardzo mądre słowa.

Bo jesteś na live, oglądasz filmik, teraz czytasz, teraz szukasz przepisu, a teraz umeblowania do domu i dziecku kurtki przez internet😔.

A gdzie w tym wszystkim kontakt z dzieckiem i bliskimi?

Ostatnio czekałam na córkę w takim bardzo ruchliwym miejscu, gdzie chodziło dużo matek z dziećmi. Każda, naprawdę każda, miała albo uwagę skupioną na oglądaniu czegoś w telefonie, albo rozmawiała przez telefon. Jedna z nich po 20 minutach wracała tą samą drogą i nadal rozmawiała przez telefon.

Ja obserwowałam te dzieci. Te w wózkach pokazywały coś mamie, wyciągały rączkę z zabawką, jednak mama nie była zainteresowana tym kontaktem, tym z czym to dziecko do niej wychodziło. Inne dzieci wpatrzone w mamę, siedziały nieruchomo, jakby czekając na ten moment, kiedy zwróci uwagę właśnie na nie. Te, które szły, trzymając za rękę mamę, gdy coś chciały, w mig obrywały ripostą, albo były szarpane za rączkę. I albo szły posłusznie, albo zaczynały stawiać większy opór. Każde z nich najprawdopodobniej chciało zwrócić uwagę swoim zachowaniem.

Co to dziecko może odczuwać?

Czy ono czuje się widziane? Zauważone? Czy czuje, że nawiązuje się między nim a mamą kontakt? Wątpię. Mama patrząca w telefon lub rozmawiająca przez telefon, może mieć podzielną uwagę. Na ułamek sekundy spojrzy na dziecko i wraca do swoich zajęć. I czas, który mogła poświecić na zbudowanie prawdziwej, nienaruszalnej więzi, umyka.

Z czym może konfrontować się takie dziecko?

„Jestem nieważna/y”.
„Nie zasługuję na uwagę, na czas dla mnie”.
„To, co jest ważne dla mnie, jest nieważne dla innych”.
„Jestem nieatrakcyjna/y”.
„Wszystko inne jest ważniejsze”.
„Nikt mnie nie widzi” (bo mama w tym wieku, jest całym światem).
„Nikt mnie nie słyszy”.

To dziecko, gdy dorasta, właśnie tak się czuje, jako dorosły. Niezauważona/y w pracy, niedoceniona/y w związku, mało atrakcyjna/y, nie dość dobra/y.

I wiecie co, to już przerabiali nasi przodkowie.

Tak.

Kiedy dziecko wracało ze szkoły, to mama była w polu, a tata na wojnie. Jak nie było wojny, to był nałóg i matki zamiast w dziecko, były wpatrzone w męża alkoholika, uwiązane współuzależnieniem. Teraz mama jest w necie, a tata w pracy za granicą lub w delegacji, albo wspina się po szczeblach kariery. Oczywiście nie zawsze i nie każdy, jednak duży odsetek nadal, jest uwikłany i lojalny przodkom. I powiela.

Potomkowie tych, co uciekali w alkohol, bo nie mogli udźwignąć tego co przyszło, dziś uciekają w online’owy hazard lub inne uzależnienia.

Wtedy rodzic był nieobecny i dziś często jest nieobecny.

I żeby nie było, ja sama muszę się bardzo pilnować, aby czas spędzony wspólnie z bliskimi i dalszymi znajomymi czy rodziną, był czasem w 100% poświęcony tym osobom, z którymi obcuję. Nie odbieram telefonów (chyba że dziecko dzwoni, ale to jest bardzo, bardzo rzadko), gdy spotykam się z przyjaciółkami. Kiedy rozmawiam z dziećmi i wiem, że akurat teraz to mnie potrzebują, telefon zostaje w innym pomieszczeniu. Kiedy ćwiczę z przyjaciółką, to wszystko inne musi zaczekać, a spacer z mężem, to spacer z mężem. Nie potrzebny nam tam fb czy instagram.

I tak, ja wiem, że życie teraz wyglada tak, że bardzo duża część nas zarabia właśnie dzięki social mediom. Ja sama z tego źródła korzystam.

I tak, internet dostarcza nam wielu możliwości i ogrom wiedzy, tylko musimy to zrównoważyć.

Tylko o to tu chodzi.

RÓWNOWAGA.

Moja klientka doceniła uwagi synka, uznała jego żal, zrobiła przestrzeń na jego emocje i uświadomiła sobie, jak ważne, jest skupienie uwagi na nim, a nie patrzenie przez zamglone oczy i umysł. Nieobecnym wzrokiem, bo dziecko od razu to wyczuje.

Kochani przestańmy chodzić jak naćpani! Jak te mamy z wózkami, podpięte pod kroplówkę z narkotykiem. Bo to nas ładuje TYLKO do pewnego momentu, a później to trzeba przenieść na codzienne życie. Wdrożyć, zacząć działać i się odpiąć od tej kroplówki.

Tego sobie i tobie życzę 💚.

Równowagi.

Ps. Ten post i ojcowie mogą sobie wziąć do serca, ja akurat odniosłam się do matek, bo tylko je wtedy widziałam. Była to przedobiadowa pora, ale ten problem dotyczy obu rodziców.

Twoje słowo jest dla mnie bardzo ważne, tak samo jak emocje, które się obudziły w Tobie podczas czytania tego, z czym do Ciebie przyszłam – z cząstką mnie. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się cząstką swoich odczuć w komentarzu. Jeśli czujesz, że ten post może wesprzeć kogoś z Twojego otoczenia, proszę poślij go dalej. Będę Ci wdzięczna ❤.

Justyna Pettke

Czujesz się zagubiona/y, szukasz wsparcia- zapraszam cię na sesje.
https://justynapettke.pl/sesje/
Poniżej w linku znajdziesz rekomendacje osób, które zemną wspólpracowały.
https://justynapettke.pl/rekomendacje/

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.