Szantaż emocjonalny

You are currently viewing Szantaż emocjonalny
Kto z nas go nie doświadczył? Kto z nas go nie stosował?
Jest on obecny w naszym życiu, w naszych związkach, w relacjach. Jesteśmy nauczeni, że takie, a nie inne reakcje, na nasze lub czyjeś zachowanie, są naturalne.
Kto z was odpuścił, ponieważ szantażysta zaczął krzyczeć, obrażać, dąsać się, oskarżać, grozić, że odejdzie, że zabierze dzieci i pieniądze?!
Kto z was zrezygnował z wyjazdu, szkolenia, wyjścia do kina, ponieważ był wbijany w poczucie winy i nazywany egoistą?!
Kto odpuszczał dla ,,świętego spokoju”, zdradzając w ten sposób samego siebie?!
Gdy szantażysta atakuje, próbujemy  za wszelką cenę odeprzeć atak, usprawiedliwiać się, bronić. Staramy się czytać w jego myślach, dociec o co chodzi, skąd taka reakcja. Pomimo, iż wiemy, że nie zrobiliśmy nic złego, to jednak czujemy ciężar i lęk. Paraliżujący lęk!!!
Ze względu na to, że  wielokrotnie w naszym życiu byliśmy oskarżani o coś czego nie zrobiliśmy, byliśmy wbijani w poczucie winy, z czasem przestaliśmy odróżniać co jest prawdą, a co zostało nam narzucone i wmówione.
Takie wzajemne obarczanie siebie winą, bronienie się i tłumaczenie, nic nie da. Kiedy szantażysta napiera na ciebie, wywiera presję, to zmień taktykę.
Chciałabym w tym miejscu wyjaśnić, że mowa jest o szantażu emocjonalnym, a nie o przemocy fizycznej. Jeżeli ktoś stosuje wobec ciebie przemoc fizyczną, to nie podlega to dyskusji. W takim przypadku postaraj się zorganizować pomoc, zadbaj o siebie, zgłoś się do odpowiednich służb!!!
Kontynuując wątek szantażu emocjonalnego, chcę Ci powiedzieć, że to twój wybór czy będziesz dorzucać do tego ognia, czy może raczej przestaniesz go rozniecać i dasz mu tym samym szansę  zgasnąć. Gdy wchodzisz w dyskusję z szantażystą to tylko wzmacniasz ten ogień jeszcze bardziej. Broniąc się, tłumacząc, obwiniając, dorzucasz tym samym drewno do pieca, który i tak ma już bardzo wysoką temperaturę. Możesz się w ten sposób z łatwością poparzyć.
Możesz zacząć korzystać z komunikacji niedefensywnej, stosując krótkie zdania:
  • Przykro mi, że się martwisz.
  • Mogę zrozumieć, dlaczego tak to widzisz.
  • To interesujące.
  • Naprawdę?
  • Krzyki/groźby/wycofywanie się/płacz nie będą już skuteczne i niczego nie rozwiążą.
  • Porozmawiamy, gdy poczujesz się spokojniejszy/spokojniejsza.
  • Nie będę z tobą rozmawiać, jeśli będziesz mnie obrażał/obrażała.
  • Przykro mi, że tak uważasz.
  • Przykro mi, że tak to widzisz.
W ten sposób odcinasz szantażyście zasilanie.

Pod wpływem stosowania przez ciebie komunikacji niedefensywnej zachowanie szantażysty może, ale nie musi, się zmienić. Istotnym jest jednak, ze takie twoje zachowanie, będzie naprawdę zdrową reakcją. Wzrośnie twój szacunek do samego/ samej siebie.

Susan Forward w książce pt. ,,Szantaż emocjonalny” pisze:
,,Nie spodziewaj się wielkich zmian w jego osobowości, nawet jeśli zaczyna zauważać, co robi, i chce pracować nad tym by to zmienić. Pamiętaj: Zachowanie może się zmienić. Style osobowości zazwyczaj się nie zmieniają.”
Często z ust szantażysty pada słowo ,,przepraszam” i obietnica poprawy. Jednak są to w większości przypadków słowa rzucane na wiatr. Słowa ,,przepraszam – zmieńmy temat” lub ,,przepraszam – nie mówmy już o tym” niczego nie załatwią. Jest to ,,zamiatanie pod dywan” i nie branie odpowiedzialności za swoje czyny.
Jeżeli osoba, która cię zastrasza, manipuluje tobą, kontroluje cię, naprawdę wyraża chęć zmiany, to tym samym przyjmuje odpowiedzialność za to co robi lub zrobiła. Uczy się innych (zdrowych) zachowań. Potrafi się przyznać, że to jak się zachowywała mogło sprawiać ci ból i ranić ciebie. Jest gotowa szukać rozwiązań na zewnątrz, jeżeli nie umie sobie sama poradzić ze zmianą zachowań i eliminuje je konsekwentnie.
Te zmiany dotyczą zarówno szantażysty, jak  również osoby szantażowanej.
Jeszcze raz napiszę- samo ,,przepraszam” niczego nie zmieni. Gdy zostałeś(-aś) zwyzywany(-a), niesprawiedliwie oskarżony(-a), potraktowany(-a) w sposób podły i po tym wszystkim słyszysz ,,przepraszam”, to często czujesz się tym słowem w ręcz poniżony(-a) i upokorzony(-a).
Nieważne czy jesteś szantażystą czy osobą szantażowaną. Nosisz w sobie rany, które trzeba wyleczyć. Między innymi dlatego twoje zachowania są takie, a nie inne. Lęk przed samotnością. Strach przed porzuceniem, odrzuceniem. Brak poczucia własnej wartości. Brak wiary, że to co myślisz jest słuszne. I strach, że ktoś kto chce świadomie lub nieświadomie, cię zranić, tobą manipulować, będzie to wszystko wykorzystywał przeciwko tobie. Szantażysta także ma swoje lęki. Boi się, że zostanie sam i dlatego się tak zachowuje.
Tu jest potrzebna decyzja o zmianie. Decyzja o pracy nad sobą i związkiem/relacją, a także zmiana nawyków i przekonań. Zauważenie problemu.
Ps. Post ten napisałam w oparciu o treść książki Susan Forward,,’Szantaż emocjonalny”.
Zapraszam Cię do podzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzu. Jeśli uważasz, że komuś może pomóc to co tu napisałam o udostępnienie posta.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.