Kochani, ostatnie warsztaty, które poprowadziłam, jakby niewidzialną ręką, dotknęły czułego, delikatnego, aczkolwiek jeszcze do niedawna ( do momentu pewnego live’a, którego poprowadziłam, chyba rok temu, nazywał się ,,Jestem Głupia”) krwawiącego w bólu miejsca we mnie.
Jestem GŁUPIA!
Te słowa tak mocno się we mnie wyryły, przez pierwsze 30 lat mojego życia i zostawiły tak dużo wyrw we mnie, które rzutowały na każdy aspekt w moim życiu.
GŁUPIA, była częścią mnie, jako matki dla moich dzieci.
GŁUPIA, nie mogła się odczepić ode mnie, jako od żony, córki, pracownicy, synowej, przyjaciółki, człowieka.
Och, jak tylko noga mi się powinęła, a ja upadałam z wielkim hukiem, Głupia stała nade mną śmiejąc się i mówiąc w głos, aż w uszach dzwoniło: Ale ty jesteś głupia❗️❗️❗️
Będąc w współuzależnieniu, robiąc za 10, mając różne bóle somatyczne, nie prosząc o pomoc, wylewając swą bezsilność i bezradność na dzieci i męża ciagle słyszałam głos w głowie: ,,Jesteś głupia❗️Do niczego się nie nadajesz❗️ Co z ciebie za matka❓❗️Co z ciebie za żona❓❗️Ale ty jesteś głupia❗️
Nie słuchając głosu intuicji, nie podążając za swoją wewnętrzną mądrością, ,,jadąc” na wyuczonych schematach i korzystając z wtłoczonych przekonań, wyniszczałam siebie i innych dookoła mnie.
❗️❗️❗️Nieświadomie dążyłam do obrazu Głupiej.
Jakbym chciała udowodnić tym, którzy wcześniej mi to wmówili, że mają racje.
Od kilkunastu lat, zaczęłam kwestionować to, czy ja aby na pewno, jestem głupia?
Zaczęłam, przy każdej możliwej okazji, przy każdym wyzwalaczu, wracać do tych części mnie, które w słowny i mentalny sposób, a także emocjonalny, były nazywane głupimi.
I tak, odnajdywałam obrazy pod powiekami, gdzie wręczam prezent, który sprawił, że ktoś odczuł zagubienie, bo nie umiał się cieszyć z niego i wtedy z ust tej osoby padały słowa ,,Ale ty jesteś głupia” ,,Ty jesteś głupia”. Zamiast skontaktować sie z tym, że ciężko tej osobie przyjąć coś tak pięknego, miłego, niespodziewanego, uderzała we mnie, w taki sposób radząc sobie z tym, co ten gest w niej budził.
Gdy robiłam coś, co w postrzeganiu kogoś nie mieściło się, też słyszałam pod różnymi słowami, kontekstami, że jestem głupia. Od najmłodszych lat, w różnych sytuacjach, konfliktach, działaniach wtłaczano we mnie to przekonanie.
Uwierzyłam w to❗️❗️❗️
Tak bardzo, że nie pozostało we mnie cienia wątpliwości, czy to aby na pewno, jest prawdą.
I nadszedł czas, w moim życiu, gdzie zaczęłam mocno! to kwestionować. Poddawać oględzinom, znakom zapytania i zaczęłam wierzyć, że ja mądra kobieta jestem.
Jestem mądrym człowiekiem.
Gdy tylko słucham głosu duszy, intuicji, serca i podążam za sobą, to wylewa się ze mnie empatia, dobro, mądrość, wtedy też potrafię postawić jasne, zdrowe granice, zatrzymać przemoc, manipulacje.
I na tych ostatnich warsztatach, poczułam tak bardzo, bardzo, jak w miejscu rany ,, Jesteś głupia”, zaczęło już kwitnąć (nie zasiewa się, nie tworzyć, tylko już rozkwita) kwiat, który nazywa się ,,Jesteś wystarczająca, jesteś mądra, JESTEŚ i to wystarczy”.
Od kilku lat, to nasionko we mnie się ugruntowywało. Rozgaszczało, tworzyło podstawy, do wzrostu.
I, już od kilku lat rosło i ufam, że nadal będzie sie rozrastać.
Głupią, tuliłam przez kilkanaście lat. Ona odegrała i nadal odgrywa, ważną rolę w moim życiu.
Mój nauczyciel, kiedyś mi powiedział tak:
,,Justyna, skoro jest w tobie tyle tej Głupiej, to pomyśl tylko ile musi być tej Mądrej?!
Skoro tyle w tobie Cienia, to ile musisz w sobie mieć Światła?!”
Świadoma byłam tego, że jest we mnie Głupia, a Mądrą zepchnęłam do cienia, do podświadomości, do piwnicy we mnie. Wyparłam się swojego światła.
Nie jestem wyjątkiem, w każdym z nas są te części. Każdy w nas nosi w sobie zdania, przytyki, krytykę. Zacznij kwestionować, zacznij sprawdzać, czy to aby na pewno jest tak, jak ci wmówiono?
❗️,,Ty sie do niczego nie nadajesz!”
❗️,,Z tobą nikt nie wytrzyma!”
❗️,,Ty zawsze, wszystko spieprzysz!”
❗️,,Ty się lepiej nie odzywaj!”
❗️,,Co ty tam wiesz?!”
❗️,,Jak będziesz taka wyszczekana/y, to nikt z tobą nie wytrzyma!”
I tak, byłaś/byłeś okradana/y ze swej unikalnej, jedynej w swoim rodzaju energii, prawdy, umiejętności. Bo nie umiejetność utrzymania cię w tym, jaka/jaki byłaś/byłeś, sprawiła że uciszano cię, krytykowano, wyganiano, umniejszano, ośmieszano, zawstydzano i wmówiono ci, że to jest jakieś.
Głupie, śmieszne, dziwaczne, że odstajesz od reszty.
Czyli masz być kalką, a nie wyjątkiem.
Zakwestionuj to, co o sobie usłyszałaś/eś, a nie służy tobie.
Bo gdzieś w środku, jest twoje światło, które było regularnie gaszone.
I ja na tych warsztatach i na poprzednich, i w sesjach, widzę to światło w ludziach, widzę ich mądrość, odwagę, wrażliwość. I oddzielamy te warstwy, które są niewspierającymi przekonaniami, krytycznymi słowami, które podcinają skrzydła, które niszczą naturalną powłokę ciebie, a w jej miejsce zakładają tobie maski.
Ba❗️❗️❗️
Ty sam/sama zaczęłaś to robić w pewnym momencie życia, może mając już 7 albo 8 lat, żeby przynależeć, móc zaistnieć w grupie, społeczeństwie, rodzinie.
To, jest najlepszy czas, byś ściągnąć maski.
Jedna po drugiej.
By w końcu Twoje światło nie musiało się przebijać przez nie.
Jeśli potrzebne tobie wsparcie, to zapraszam cię na sesje:
https://justynapettke.pl/sesje/
Lub warsztaty, które poprowadzę w maju. Zostało 1 miejsce.
https://justynapettke.pl/wewnetrzne-dziecko/
Twoje słowo jest dla mnie bardzo ważne, tak samo jak emocje, które się obudziły w Tobie podczas czytania tego z czym do Ciebie przyszłam – z cząstką mnie. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się cząstką swoich odczuć w komentarzu. Jeśli czujesz, że ten post może wesprzeć kogoś z Twojego otoczenia, proszę poślij go dalej. Będę Tobie wdzięczna ❤.
Bardzo głęboki przekaz, wiele zdań jest mi dzisiaj już bliskich. To, co dla mnie jest tu najważniejsze, to nasza świadomość faktu, ze wszyscy postrzegamy świat , ludzi przez pryzmat własnych ograniczeń, doświadczeń i procesu tzw. socjalizacji . Potem przez te filtry oceniamy innych, wychowujemy dzieci, „naprawiamy” partnera. Chcę mi się płakać, gdy widzę rodziców umniejszających swoje dzieci, zawstydzających, zabijających dziecięcą kreatywność i spontaniczność. Skutki tych nieświadomych działań opisujesz swoją historią. Mi osobiście bardzo dużą ulgę przyniosło uwierzenie w to, ze każdy ma swoją prawdę, która nie jest wyrocznią , i nic nie znaczy o mnie. Druga ważna kwestia to nasze nieświadome życie wg etykietek przyklejonych nam w dzieciństwie. To działa jak samospełniająca się przepowiednia. Ale tez, na ile naprawdę nie chcę już być tą głupią, ofiarą, ciamajdą, gadułą, beksą, a ile czerpię jeszcze z tej roli „korzyści” dla siebie ? Czasem mi osobiście jest łatwiej zasłonić się tą głupią, gdy na coś nie starcza mi odwagi lub chęci . Dziękuję za ten wpis Justyna😊
Dziękuję Grażyna za twój komentarz, ważny i trafny. 💚🤗