W 2010 roku w czerwcu, zrobiłam pierwszy krok, który (choć wtedy tego nie wiedziałam) zmienił całe dotychczasowe moje życie, mojego męża i naszych dzieci. I nie tylko, to jest jak domino.
Albo jak wiatr, który rozsiewa nasiona i niby jego pracy nie widać, niby źle że wieje, a jednak przynosi dużo dobra dla planety ziemia i dla jej mieszkańców.
Pamietam dzień, w którym pierwszy raz zawitałam w ośrodku dla uzależnionych i współuzależnionych.
I to wszystko, co się działo zanim do niego doszłam.
Chęć odebrania sobie życia, wyniszczenie ciała, postrzępiona psychika-jak ser Szwajcarski. Każdej nocy, marzyłam by zasnąć i się nie obudzić. Byłam w czarnej Dziurze, która wciągała mnie coraz głębiej i głębiej.
I ta pierdolo!a maska, że ,,JA SOBIE PORADZĘ”, że ,,DOBRZE JEST”, że ,,TO SIĘ JAKOŚ UŁOŻY”.
Tego dnia poszłam do pediatry, do lekarki moich dzieci. Wtedy, w tamtym czasie byliśmy stałymi bywalcami w różnych placówkach ,,zdrowotnych”. Non stop, non stop antybiotyk. Co chwile choroby, tylko ja ,,nie chorowałam”, nie miałam czasu. Choć ciało bolało, zespół cieśni nadgarstka sprawiał, że długopisu w szkole nie mogłam utrzymać, kręgosłup bolał każdego dnia, kark, migrenowe bóle głowy, wymioty… Dobra, szkoda czasu na wyliczanki.
Zajęta byłam ratowaniem innych. Nie dbałam o siebie, choć w ten sposób, nieświadomie, zaspokajałam swoje potrzeby, bycia niezastąpioną, ważną, pomocną.
I tego dnia, ta pediatra dając mi zwolnienie, NAKAZAŁA MI iść na terapię.
Posłuchałam jej.
Poszłam.
12 lat temu, wszystko się zmieniło.
Terapia dla współuzależnionych, później Dda, później Ustawienia Helingierowskie.
Warsztaty rozwojowe, sesje z różnymi współodczuwającymi osobami i w końcu przyszedł moment, na moją własną naukę. Choć w głębi serca wiem, że poszłam sobie tylko przypomnieć. Bo ja to wszystko mam w sobie.
Każdy z nas, każdy!!! Nosi w sobie traumę.
TY TEŻ 💚.
I TY TEŻ. I TY, TY I TY.
My wszyscy mamy w sobie ,,potwora”, który zatruwa nam życie. Sprawia, że zakładamy maski, udajemy i cierpimy w samotności.
,,Niby jest wszystko dobrze, ale…”
„Niby jestem szczęśliwa, ale…”
,,Niby mam wszystko, ale…”
,,Niby potrafię, ale…”
,,Niby jestem kochany, ale…”
Nie czujesz tej miłości, szczęścia, spokoju, harmonii, bo masz w sobie traumę.
Krzysztof Gonciarz mówi w nagraniu, że i ten chłopiec, który w podstawówce dostaje wpierd!l i ten, który jest tym najpopularniejszym, każdy z nich nosi w sobie ,,to samo”. Traumę, choć każdy swoją.
Ja dziś wiem, jak ważne, jest byśmy zrobili ten pierwszy, najważniejszy krok i zajrzeli w siebie, w miejsca bólu, rany, traumy. I zaczęli tulić to nasze wewnętrzne dziecko, uznając jego krzywdy, jego historię i jego prawdę. Nie po to, by wieszać psy na innych ztraumatyzowanych, ale po to, by uznać, ukochać, dostrzec. Po to, by w końcu, mogły wypłynąć z ciebie słowa, które przez kilkadziesiąt lat utknęły w gardle.
Byś mógł wypłakać i wykrzyczeć emocje, które tkwią w spiętym ciele.
TY JESTEŚ WAŻNY!
TY JESTEŚ WAŻNA!
❗️Daj sobie prawo, na życie w wolności, a nie w więzieniu.
❗️W błogości, a nie lęku.
❗️W miłości, a nie nienawiści i pogardzie.
Jestem żywym dowodem na to, że to jest możliwe. Moja rodzina, jest tego przykładem. Można szanować odmienne zdanie i nie trzeba udowadniać swoich racji. Można mieć inne pragnienia, nie umniejszając pragnień córki lub partnera. Można żyć w spokoju, ciszy, bez napięcia w ciele, że zaraz sie coś stanie, zaraz to wszystko sie rozsypie, coś nam spadnie na głowę.
Można, jestem tego świadkiem.
Codziennie.
To były ciężkie, lata. Bo zmiana nawyków, przekonań i setki procesów, nie były łatwe.
Mnóstwo wydanych pieniędzy.
Warto dokopać się do rdzenia bólu w nas i wiedz, że dojście do niego może zająć ci kilka lat.
Czy warto?!
Jeszcze jak warto!
Bo teraz jest już spokój, nawet wtedy, gdy jest trudno. Nawet wtedy, gdy boli, to ten ból otulamy. Nie odsuwam się od niego.
Lęk-jest, pewnie że jest. Widzę go, rozumiem, tulę i robię swoje.
Kochani, jestem z wami całym sercem 💚.
Zachęcam cię do obejrzenia nagrania Krzysztofa. Ważny przekaz. (wideo poniżej)
Twoje słowo jest dla mnie bardzo ważne, tak samo jak emocje, które się obudziły w Tobie podczas czytania tego z czym do Ciebie przyszłam – z cząstką mnie. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się cząstką swoich odczuć w komentarzu. Jeśli czujesz, że ten post może wesprzeć kogoś z Twojego otoczenia, proszę poślij go dalej. Będę Tobie wdzięczna ❤.
#trauma #traumydziecinstwa #straumatyzowani