Dzieci mają również prawo do tego, by ich zachowania były ograniczone przez rodziców w sposób właściwy. Mają prawo do popełniania błędów oraz do tego, by przywoływano je do porządku bez fizycznych czy emocjonalnych nadużyć.
Ilu z was musiało zajmować się młodszym rodzeństwem? Mając pięć, siedem, jedenaście lat zostaliście obciążeni opieką nad młodszą siostrą lub bratem. Jak można obciążać dziecko, które powinno się bawić, żyć beztrosko, mieć prawo do popełniana błędów?
Ile razy byliście karceni za to co zrobiło wasze rodzeństwo, tylko z tego tytułu, że byliście od niego starsi?
Jeśli byłeś młodszym dzieckiem, którego pilnowało starsze rodzeństwo, to całkiem możliwe, że czujesz się ciężarem. Z drugiej strony możesz się czuć osaczony i przytłoczony zachowaniem brata lub siostry.
Często ci, którzy powinni być odpowiedzialni i dbać o bezpieczeństwo swoich dzieci, w swej bezradności i niedojrzałości, zrzucają tę odpowiedzialność na swoje dzieci, które przejmują rolę rodzica, opiekuna. Robią to niestety kosztem braku dzieciństwa, wieku młodzieńczego, strachu i lęku o swojego podopiecznego. Takie dziecko jest nacechowane nadodpowiedzialnością, nieadekwatną do jego wieku. Nie dość, że samo nie dostaje odpowiedniej opieki, to jeszcze musi się troszczyć o drugą osobę.
Dzieci potrzebują stabilności, twardo stąpających po ziemi rodziców, którzy tworzą bezpieczny i przyjazny dom, niezależny od tego gdzie się znajdują. Tu nie chodzi o budynek, czy miejsce na ziemi, ale o stabilność emocjonalną. Kiedy rodzice takiej stabilności nie posiadają, role w rodzinie się odwracają. Wówczas dziecko mimo woli, samo przejmuje rolę rodzica lub jest nią obarczone.
W dorosłym życiu takie osoby nierzadko popadają w uzależnienia, uciekając w ten sposób od samotności i traum z dzieciństwa. Osoby te są uwięzione w błędnym kole. Przyjmują na siebie odpowiedzialności za wszystko. Pomimo podwajania swoich wysiłków, mają poczucie, że mogliby zrobić coś więcej, lepiej, szybciej. Mają wrażenie, że ciągle ponoszą porażki, którym towarzyszy poczucie winy. Jeśli jesteś, którąś z tych ofiar systemu rodzinnego, a masz dzieci, to całkiem możliwe, że powielasz ten sam schemat. Dostrzeżenie tego, pozwoli ci spojrzeć z innej perspektywy na swoje dzieci. Skonfrontowanie się ze wspomnieniami i przyjrzenie się temu, w jaki sposób funkcjonuje twoja rodzina, pozwoli ci zmienić jej dotychczasowy obraz. Tego ci życzę.
Mam troje dzieci. Decydując się na każde kolejne, zastanawialiśmy się z mężem, czy damy radę być rodzicami dla tych, co już są i dla kolejnych dzieci. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy moje dzieci wychowywane są przez… moje dzieci. W końcu nie po to zostałam mamą.
Bardzo fajny tekst 🙂
Zrzucanie przez rodziców odpowiedzialności na takie maluchy to skrajna NIEodpowiedzialność. Jeśli decydujemy się na potomstwo, to bierzemy na swoje i tylko swoje barki wychowanie dzieci. I to powinni wiedzieć wszyscy 🙂
Brawo, oby więcej takich świadomych rodziców:)
Zgadzam sie z Tobą, niestety często zdarza sie tak ze rodzice zrzucają na swoje starsze dziecko odpowiedzialność na ich młodsze rodzeństwo.