Nawiązując do ostatnich trzech postów, do których link znajdziesz TU i TU, i TU, dziś opiszę tobie proces szeptania. Tak, jak już wcześniej wspominałam, konflikty, nieprzeżyte i nieuświadomione emocje rodziców, zapisują się w dziecku (komórce), nawet przed jego poczęciem.
Dziecko czuje twoją emocje i żebyś ty rodzicu przeżył,
bierze twoje konflikty na siebie, nie tylko w okresie projekt//cel, dziecko do 10 roku życia ,,z chęcią” bierze za ciebie- nieświadomie.
Mamo, tato, masz ogromny wpływ na uwolnienie swojego dziecka z różnego rodzaju zachowań i działań, które nie wspierają twoje dziecko, a wręcz przeciwnie, uwierają je, jak kolec róży w dłoni lub stopie.
Masz w sobie rodzicu, Moc transformacji
i jeśli tylko, będziesz na tyle odważna/y i skupiona/y, by zanurzyć się w siebie z czasu przed poczęciem twojego dziecka, w momencie poczęcia i całym okresie P//C i nie tylko, to zdziałasz cuda.
Szeptaj…
Szeptamy do dzieci, podczas pierwszej fazy snu.
Czyli w tym momencie, gdy dziecko jest w najgłębszym śnie, kiedy można je przenieść z auta do domu, do łóżeczka i się nie obudzi, z łóżka do jego łóżeczka. Lub, gdy zaśnie i jego ciało (rączki, stópki, powieki) mają lekkie drgania. To, w tej fazie snu szepczemy córeczce albo synkowi, o tym, co mogło mieć wpływ na jego dane zachowanie-nadpobudliwość, podwyższoną temperaturę, dysfunkcje w ciele, chorobę.
🌟 Czyli, dziecko możesz tulić do swego ciała na kolanach, może spać w swoim łóżku, być przytulone do piersi, leżeć na kocyku, miejsce nie jest istotne. Najważniejsza, jest INTENCJA w jakiej to robisz:
,,Uwolnienie dziecka od twojego konfliktu.”
,,Wzięcie odpowiedzialności za własne emocje.”
W intencji ,,Zwolnienia dziecka z odpowiedzialności za twoje konflikty i emocje.”
Szepcząc, głaskamy dziecko za prawym uchem po włosach, po dłoniach, ramieniu, delikatnie wypowiadając słowa, które je uwalniają od konfliktów. Kontaktujemy się z biologicznym umysłem naszej pociechy, dając tym samym sygnał, że to my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za to, co się nam przydarza i, że sobie z tym poradzimy.
🌟 Czyli, nazywamy objawy, tłumaczymy dziecku, że np. ,,Masz teraz podwyższoną temperaturę kochanie i jest to spowodowane moją kłótnią z twoim ojcem. Gdy zobaczyłeś nas pogodzonych, najprawdopodobniej doznałeś ulgi, co sprawiło, że rozwiązałeś konflikt wewnętrzny. I gorączka, jest reakcją na jego rozwiązanie. Kochanie, my sobie poradzimy, zwalniam cię z tego ciężaru. Będę szczęśliwa, widząc cię radosnego i szczęśliwego.”
Ważne!!!
By wypłynęła z ciebie prawda. Opowiedz to, jako historię lub zdarzenie i bądź jak najbardziej autentyczna/y. Nazwij emocje, z którymi się tobie było trudno skontaktować i dziecko cię odciążyło nieświadomie. Przez ten cały czas, bądź ze sobą uczciwy/a i szczery/a
🌟 Czyli, nazywaj rzeczy takimi, jakie one są. Nie mów, zdenerwowałam się, kiedy byłaś wkurzona do granic wytrzymałości. Jeśli miałeś ochotę odejść od matki dziecka, to mów dziecku prawdę. Nie ,,owijaj w bawełnę”, bo nie uda ci się dotrzeć do biologicznego umysłu dziecka, a to on steruje od wewnątrz jego ciałem i zachowaniem.
Zwolnij je, z niesienia ciężaru i z pokazywania, gdzie utknęliście, jako rodzice lub ty utknęłaś/utknąłeś. Zapewnij je, że sobie poradzicie/poradzisz. Zapewniając dziecko, o tym, stań do problemu/konfliktu obiema stopami. Szukaj rozwiązań. Jeśli szepczesz o tym, że ty rozwiążesz konflikt z poprzedniej kłótni, a rano dziecko dostrzeże, że oboje rodziców milczą, jest napięcie, unikają się, to jego biologiczny umysł, nie przyjmie tej szeptanki, jako prawdy, bo prawdą nie jest. Nadal sobie nie radzicie i ono to wyczuje podprogowo, niosąc za was.
🌟 Czyli za szeptaniem ma iść działanie! Twoje działanie rodzicu!
Następnie, wzmocnij dziecko, wypowiadając słowa wypływające prosto z serca. O jego ważności, szacunku do niego i miłości. By czuło, że jest ważne i że zrobisz bardzo dużo, by to, co jest twoje i jest ciężkie, ponieść bez jego udziału. Co nie oznacza, że nie jest ważne, to tylko oznacza, że bierzesz odpowiedzialność za to, co dzieje się w twoim życiu.
Kiedy szeptanki działają i wnoszą transformacje?
Wtedy, kiedy nazwiemy emocje, połączymy dolegliwości dziecka precyzyjnie z naszym konfliktem.
W naszym sercu, na prawdę czujemy moc sprawczą i z miłością zwolnimy dziecko, z niesienia za nas konfliktu.
Można też mówić do zdjęcia dziecka, choć z praktyki swojej i klientów wiem, że nie działa to tak pięknie, jak bezpośrednie szeptanie.
Kochani, ja szepcząc, miałam wrażenie, że cały wszechświat mnie wspiera. Za każdym razem robiłam to z energią miłości i na prawdę ufałam, że to ma głęboki sens. I działo się. Moje dzieci są już dorosłe i większość rozmów, które z nimi przeprowadziłam, to rozmowy w cztery oczy. Jednak szeptanki też stosowałam.
Tak samo działo i dzieje się w rodzinach moich klientów i będę wam kochani wdzięczna, za podzielenie się swoimi historiami na temat szeptanek. Niech to dobro popłynie do innych rodziców i wesprze ich, w uzdrawianiu i uwalnianiu ich pociech z konfliktów, które do nich nie należą.
Jeśli czujesz, że warto, proszę poślij dalej.
Jeśli czujesz, że chcesz się podzielić swoimi odczuciami w komentarzu, to proszę zrób to.
Będę wdzięczna za twoją reakcje, wtedy będę wiedziała, że to z czym do Ciebie przychodzę, ma sens.
Tulę 🤗
Justyna
Od kiedy zaczliśmy szeptać naszemu synkowi, choroba zaczynająca się gorączką kończy się po jednym dniu a dawniej przeciągała się do tygodnia z rozwiniętym zapleniem uszu i gardła.
Polecam bardzo, w naszej rodzinie się niewątpliwie sprawdza.